Dzisiaj wyskoczyłem na powolne kręcenie na nadnoteckie łąki i do pobliskiego lasu, żeby sprawdzić co słychać u moich kolan i wykorzystać fantastyczną pogodę.
Jechałem ostrożnie, zwłaszcza na podjazdach i było całkiem spoko, poza jednym momentem, gdy poczułem kłucie w prawym kolanie. Na szczęście nic tak ostrego, jak ból, który rozwalił mi jazdę w środę.
A okoliczności przyrody były fantastyczne. Szkoda, że jutro nie będzie można się tam wybrać na spacer, bo ten teren przejmują zwyrole i już stoją tablice ostrzegające przed polowaniem.
🧵1/3
Na tle niebieskiego nieba rząd suchych pióropuszy suchych traw.
Zarośla na poboczu drogi przez łąki: sitowie i w większości bezlistne krzewy, jeden z nich ma jeszcze trochę czerwonych liści. Na pierwszym planie dwie kolby suchej pałki szerokolistnej, z których zaczynają rozsiewać się owoce w postaci jasnego puchu.
Panorama nadnoteckich łąk. Pomiędzy pasami wysokiej, żółknącej trawy są zielone plaski krótkiej, z których niedawno zebrano siano. Przez łąki przechodzą dwie linie energetyczne, bliższa jest na niskich, betonowych słupach, ta położona dalej na dużo wyższych metalowych słupach.
Czarna gruntowa droga pomiędzy liściastymi drzewami, z których część ma jeszcze zielone liście, a reszta już żółte. Trochę opadłych liści leży po bokach drogi.