Słyszę właśnie w radio, jak jakaś pani z oburzeniem twierdzi, że świętowanie Hallowen nie jest polską tradycją i nie powinno mieć miejsca. Ciekawe, gdzie ona była ostatnie 15 lat (tak z grubsza)? Czy 15 lat corocznych zabaw w tym, konkretnym, dniu nie jest już tradycją? I to nawet już polską, tak, jak polskim daniem stała się pizza na przykład że o kebsie nie wspomnę.
„Niech mu ziemia lekką będzie” – to piękne, podniosłe pożegnanie zmarłego, które wciąż można usłyszeć podczas pogrzebów lub przeczytać w nekrologach. Choć brzmi bardzo „po polsku”, jego korzenie sięgają… starożytnego Rzymu.
Wyrażenie to jest tłumaczeniem łacińskiej sentencji „Sit tibi terra levis”, dosłownie: „Niech ci ziemia będzie lekka”. Umieszczano ją na nagrobkach jako wyraz szacunku i nadziei, że zmarły spoczywa w pokoju, wolny od cierpienia.
Do języka polskiego zwrot ten przeniknął najpewniej przez tłumaczenia łacińskich inskrypcji oraz wpływy chrześcijańskie. W kulturze Słowian podobne idee istniały wcześniej — wyrażano troskę o to, by grób „nie ciążył” duszy zmarłego.
Dziś to powiedzenie funkcjonuje jako uroczysta forma ostatniego hołdu, szczególnie wobec osób zasłużonych. Używane z powagą, niesie ze sobą szacunek, smutek, ale też nadzieję na spokój po śmierci.
#ciekawostki #językpolski #kultura #historia #etymologia #tradycja #łacina #pogrzeb
Słyszę właśnie w radio, jak jakaś pani z oburzeniem twierdzi, że świętowanie Hallowen nie jest polską tradycją i nie powinno mieć miejsca. Ciekawe, gdzie ona była ostatnie 15 lat (tak z grubsza)? Czy 15 lat corocznych zabaw w tym, konkretnym, dniu nie jest już tradycją? I to nawet już polską, tak, jak polskim daniem stała się pizza na przykład że o kebsie nie wspomnę.
„Niech mu ziemia lekką będzie” – to piękne, podniosłe pożegnanie zmarłego, które wciąż można usłyszeć podczas pogrzebów lub przeczytać w nekrologach. Choć brzmi bardzo „po polsku”, jego korzenie sięgają… starożytnego Rzymu.
Wyrażenie to jest tłumaczeniem łacińskiej sentencji „Sit tibi terra levis”, dosłownie: „Niech ci ziemia będzie lekka”. Umieszczano ją na nagrobkach jako wyraz szacunku i nadziei, że zmarły spoczywa w pokoju, wolny od cierpienia.
Do języka polskiego zwrot ten przeniknął najpewniej przez tłumaczenia łacińskich inskrypcji oraz wpływy chrześcijańskie. W kulturze Słowian podobne idee istniały wcześniej — wyrażano troskę o to, by grób „nie ciążył” duszy zmarłego.
Dziś to powiedzenie funkcjonuje jako uroczysta forma ostatniego hołdu, szczególnie wobec osób zasłużonych. Używane z powagą, niesie ze sobą szacunek, smutek, ale też nadzieję na spokój po śmierci.
#ciekawostki #językpolski #kultura #historia #etymologia #tradycja #łacina #pogrzeb